Wypad za miasto do lasu był bardzo owocny.
Piękna pogoda, słońce, ciepło, aż się chciało chodzić.
A było tak:
Było cudnie, gorzej było później przy czyszczeniu i przerabianiu sporej ilości grzybów.
Ale się uporałam:)
Dzisiaj również ciężki dzień spędzony przy doprowadzaniu mieszkania do jakiego takiego wyglądu po cały tygodniu "nic nierobienia" ale jakoś poszło.
Jutro tylko robótki dla odpoczynku. ;)
Zazdroszczę spaceru po lesie....Ja do południa w garach ,a od 14.00 w pracy...do jutra do 14.oo.Ale cóż takie jest zycie...Przyszły weekend mam wolny, pozdrawiam,Jolka
OdpowiedzUsuńNapewno nadrobisz spacery, tego Ci życzę.
Usuń