Rozgościły się u mnie znowu ptaszorki.
Dostałam zamówienie na cztery sztuki więc musiałam do już istniejących doszydełkować dwa nowe.
Czas pędzi nieubłagalnie więc próbuję za nim nadążyć.
Obmyślam powoli menu świąteczne.
Tak, tak niektóre potrawy wymagają dużo czasu.
Na przykład piernik, kwas buraczany.
Piernik wstawiony i będzie dojrzewał.
Prezenty prawie kupione.
Również powoli robię dekoracje, ale idzie mi naprawdę powoli.
Ale to temat na następny wpis.
Pozdrawiam Was serdecznie. ;)
Życzę cudownego słonecznego tygodnia. ;)
Anna
Świetne ptaszory..ja też już powoli zaczęłam dekorowac mieszkanie, gorzej z prezentami bo nie mam jeszcze nic.
OdpowiedzUsuńŚliczne stadko. Nasz piernik dojrzewa już 3 tydzień.
OdpowiedzUsuńNapewno będzie super, ja się troszkę spóźniłam ale i tak będzie dobrze. Moje chłopaki zjedzą wszystko. ;)
UsuńSą śliczne!
OdpowiedzUsuńFajne są te ptasiory :-)!
OdpowiedzUsuńPtaszków ci u Ciebie dostatek :)))
OdpowiedzUsuńfajne ptaszory;) u nas pierwsza partia pierników zjedzona;)
OdpowiedzUsuńCudne ptaszyska.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Ptasiaki bardzo sympatyczne.
OdpowiedzUsuńŚliczne ptaszki :)
OdpowiedzUsuń