Zostałam namówiona przez kuzynkę na wypad do lasu.
Przejazd trwał troszkę długo z powodu dużej mgły.
Ale było warto.
Wyjechałyśmy wcześnie rano
Widoki niesamowite.
Niestety nie zrobiłam zdjęć więc musicie sobie wyobrazić.
Księżyc w pełni prześwitujący przez mgłę.
Mgła unosząca się w oddali nad polami, kolory jesieni, i szron.
Było bardzo zimno, szron, mgła, kolory.
Cudnie.
Było warto, pierwszy raz zbierałam mrożone grzyby (opieńki).
Ale z nas wariatki. ;)
A oto moje skrzaciki.
Popracowałam troszkę i powstał towarzysz dla tego pierwszego.
Już chyba bardziej wygląda na skrzata?
Cudownego, cieplutkiego wieczoru. ;)
Świetne skrzaty, a jak robisz te nochale?
OdpowiedzUsuńŚmieszne ale zwijam kulki w podkolanówkach. :)
Usuńświetne są skrzaciki :-)
OdpowiedzUsuńPowiem tak, coś jest w tych skrzacikach. Jak się na nie zacznie patrzeć to nie można przestać :) Ten nosek zadarty u Szarego i spuszczony na kwintę u Beżowego, rewelacyjny :))) Pomysł wspaniały! Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńSą słodkie a w realu lepsze.
UsuńA może byś tak wrzuciła taki - "zrób to sam" skrzacików? :))))
UsuńPrzy następnym skrzaciku postaram się coś sfotografować, i opisać. Ale za efekty nie ręczę bo do fotografii nie mam talentu. ;)
UsuńDzięki:)))))
UsuńFajne skrzaciki. Też wczoraj buszowałam po lesie i przywiozłam wielki kosz podgrzybków, które się suszą.
OdpowiedzUsuńDziękuję. No to pracy przy grzybkach miałaś sporo pewnie. :)
UsuńA ja miałam zamiar dzisiaj iść do lasu ale rozpadało się :-( A skrzaty są niezwykle urocze :-)
OdpowiedzUsuń:(
UsuńA ja wpadlam w necie na Twoj blog, no i super, bo jest na co popatrzec:) Szczegolnie te Waldorfowe, za ktore sama chce sie nareszcie zabrac. Wiec nie zawracam glowy, tylko wracam do Twoich postow, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZapraszam częściej. Cieszy mnie że się podobają ;)
Usuńsą rewelacyjne;)
OdpowiedzUsuńWSPANIALE !
OdpowiedzUsuńThank you. ;)
OdpowiedzUsuńSkrzaty - przytulaki w sam raz na zimowe wieczory. Zbieranie grzybów przy zerowej temperaturze - no, no:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Świetne są te krasnale. Nosy mają zabójcze. Wyglądają jakby stały na 30-stopniowym mrozie. No i ten look, że oczu nie widać.....
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł. :-) Już widzę takie biało-czerwone skrzaty na świątecznym kominku. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń