Jakiś czas temu zamówiłam ziółko. ;)
Pachnące nieziemsko.
Paczuszka przyszła i w domu zapachniało.
Oczywiście lawenda. :)
W pięknym opakowaniu i pięknie pachnąca.
Będzie wykorzystana do ciasteczek, na tonik i wymyślę coś jeszcze.
A przy okazji prezentuję również jedną małą część kolorowego pledu który planuję zrobić.
Ale jak do tej pory nie mogę zdecydować się na wzór modułów.
Czy ma być taki czy może bardziej kolorowy?
Uwielbiam zapach lawendy. W każdej mojej szafce z ciuchami bądź pościelą można znaleźć mały woreczek wypełniony lawendą :-)
OdpowiedzUsuńTo lawendę można wykorzystać do ciastek?
OdpowiedzUsuńPodobno tak. Ja jeszcze nie próbowałam ale już mam na nie smaka. Takie maślano lawendowe. ;)
UsuńSuper zapachy wszystko piękne pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuńMnie osobiście podobałby się pled z modułów dwukolorowych, ewentualnie lamówka w trzecim kolorku, może seledyn... ale nie jestem pewna tego trzeciego. Najlepiej jednak w dwóch :)))) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńObejrzałam fotki w goglach i ja bym chyba zrobiła wielokolorowy z jednolitym tłem np. białym. To duża robota, więc jak szaleć to szaleć. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńI chyba faktycznie będzie kolorowo z szarą obramówką. :)
UsuńOj czytałam kiedyś o ciasteczkach z lawendą, ale jeszcze takich nie próbowałam, aż się rozmarzyłam:-)
OdpowiedzUsuńAdorei seu blog, as fotos, o crochê, dentro desse saquinho deve ter um cheiro maravilhoso!
OdpowiedzUsuńBeijos.
Obrigado. ;)
Usuń